Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Pentland Firth
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=3096
Strona 1 z 2

Autor:  Maar [ 30 maja 2009, o 00:23 ]
Tytuł:  Pentland Firth

Kiedyś obiecałem, że napiszę o Pentlandzie - naszym europejskim Przylądku Horn. Może kogoś moja pisanina zachęci do wybrania się tam...? :-)


Cieśnina Pentland Firth oddziela archipelag Orkadów od północnej Szkocji. Jej długość wynosi ok. 13 Mm a szerokość waha się od 6,5 do 2,2 Mm. Brzegi cieśniny stanowią wysokie klifowe ściany z niezliczoną ilością podwodnych głazów wyłaniających się ponad powierzchnię morza podczas odpływu. Głębokość w głównym nurcie wynosi 55-90 metrów.

Pentland stanowi znaczący skrót na drodze Atlantyk-Morze Północne. Ruch statków w cieśninie nie jest duży, ale mijane jednostki potrafią "nieźle umilić" życie. Dodatkowo, w poprzek cieśniny pływa kilka linii promowych.

Pływy w cieśninie występują w układzie półdobowym. Portem odniesienia jest Dover.
Najbliższe porty schronienia dla jachtów, to po zachodniej stronie Scrabster, a po wschodniej Wick. Maksymalny pływ w rejonie wynosi ok. 4,5 m.

Okienko czasowe dla przejścia otwiera się po zachodniej stronie o -0530 HW Dover (+0435 HW Aberdeen) i trwa około 3 godzin. Po wschodniej stronie cieśniny okienko jest węższe, trwa niecałe 2 godz. i otwiera się o +0040 HW Dover (-0150 HW Aberdeen).

Nawigatorom, którzy zamierzają żeglować po wodach cieśniny gorąco polecam do zestawu standardowych pomocy nawigacyjnych dokupienie Admiralty Tidal Stream Atlas "Orkney and Shetland Island" (NP209) oraz mapę 2162 "Pentland Firth and Approaches" (1:50000).

Nasłuch radiowy prowadzi na k.16 stacja RNLI w Thurso (port Scrabster). W cieśninie jest zasięg GSM, można po pomoc dzwonić +44 1847893433.


I to byłoby tyle, jeśli chodzi o suche fakty. Na szczęście żeglarstwo nie opiera się jedynie o fakty, jest w żeglarstwie trochę magii i właśnie magia jest tym, co ludzi ciągnie do Pentland Firth, bo cieśnina ta jest miejscem naprawdę magicznym.

Choć prąd tam nie jest jakiś szczególnie duży (12 węzłów), nie jest nautycznie najtrudniejsza, jest głęboka, jest szeroka, a jednak, jest miejscem najgęściej zasłanym wrakami.
Od momentu założenia stacji ratownictwa morskiego w Thurso, prowadzona jest ewidencja katastrof. Pół tysiąca zatonięć i poważnych uszkodzeń statków na obszarze kilkunastu mil wyrobiło cieśninie jak najgorszą opinię. A gdy połączy się magię ze złą opinią, to serce się rwie, żeby tego zaznać.
A propos serca, locja Imray'a podaje, że wody północnej Szkocji nie są akwenem dla żeglarzy lękliwego serca (timorous heart) :-) zaś oficjalny "Pilot" UKHO o Pentlandzie wyraża się z ogromnym respektem i twierdzi, że przy wiatrach powyżej 7B przejście cieśniną jest zamknięte i całkowicie nieżeglowne.
Magię (i złą opinię) tego miejsca podtrzymują także wydawnictwa beletrystyczne. Kapitan Borkowski w "Szamanie Morskim" szedł tamtędy w gęstej mgle z pełną prędkością polegając na twierdzeniu, że: "żaden inny kapitan nie będzie taki głupi, żeby tędy we mgle chodzić" :-) Za przejście cieśniną przyznawano kiedyś nagrody "Żeglarz Roku".

Skąd to wszystko tak?
Pentland jest to jedyne miejsce w Europie, gdzie w wyniku współdziałania prądów ze specyficznym ukształtowania dna i nieregularną linią brzegową, pojawiają się na niespotykaną nigdzie indziej skalę: wiry, kipiele, przeciwprądy i wypiętrzenia.

Te właśnie unikalne zjawiska hydrologiczne są najczęstszą przyczyną kłopotów dotykających nie tylko nas - żeglarzy, ale także całkiem duże statki (np. tankowce idące do bazy paliwowej Scapa Flow), które w określonych warunkach mogą zostać obrócone nawet o 180 stopni. Na całym obszarze cieśniny woda zachowuje się dziwnie tworząc mniejsze lub większe wiry i przypominające wodospady niewielkie uskoki. Jest jednak kilka miejsc szczególnie "porąbanych", a przez to, szczególnie niebezpiecznych.
Trzy z tych miejsc, okryte jest w związku z ilością zatopionych statków tak złą sławą, że otrzymało własne nazwy. Są to, w kolejności z zachodu na wschód:

Mary man of May - jest to chyba najgroźniejsze miejsce w całej cieśninie. Rozciąga się pomiędzy wyspą Hoy a przylądkiem St, John's. Rodzi się przy południowym brzegu w czasie odpływu (prąd zachodni) i w miarę zwiększania się prędkości wody rozciąga się, na całą szerokość cieśniny. W momencie -0530 HW Dover zaczyna wygasać od strony St. John's Pt. umożliwiając przejście. Mary man of May ma strukturę kipieli ograniczonej stojącą falą przyboju. Słyszałem kiedyś taką opowieść załoganta, który spóźniony, nocą podążał na zachód: "Włączam szperacz a przed dziobem czarna, kilkumetrowej wysokości, pionowa ściana wody. Bałem się, że jacht nie zdoła się na nią wspiąć". W okresie sztormu z W lub NW przejście przez ten obszar jest dla jachtów niemożliwe.
Charakterystyczną cechą Mery man of May jest to, że fala wypiętrza się bardzo szybko (czas liczony w minutach) a kotłowanina dochodzących do 3-4 metry fal, jest straszna nawet w czasie sztilu.

The Swilkie - tam Dobry Bóg ćwiczył robienie pierdzielniku przed akcją w Sodomii i Gomorze, a później zapomniał po sobie posprzątać. The Swilkie leży w okolicach Swilkie Point (północny skraj wyspy Stroma). Swilkie, to kipiel urozmaicona wirami. Prąd w tamtym rejonie dochodzi do 12 węzłów a na obrzeżach wirów jego prędkość może wynosić nawet 16 (tak, tak, prawie 30 km/h!). Swilkie istnieje w czasie przypływu i odpływu, jednak bardziej brutalna jest przy prądzie zachodnim.

Duncansby Race - formuje się w okolicach Duncansby Head przy prądzie wschodnim (a w zasadzie SE)(-0500 HW Dover) i jest najgroźniejszy przy przeciwstawnych wschodnich wiatrach. DR rozszerza się w miarę upływu czasu ruchem przeciwnym do ruchu wskazówek zegara obejmując w szczytowym momencie (-0220 HW Dover) całą przestrzeń Inner Sound.

Pomimo istnienia tych "strasznych" miejsc gorąco zachęcam do odwiedzenia Pentland Firth. Przejście tamtędy zostawia niezapomniane wrażenia i stanowi znaczący punkt w żeglarskim życiorysie prowadzącego. Przy dobrej pogodzie, gdy dobrze policzymy pływ i znajdziemy się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze, przejście cieśniny bywa banalne - zresztą, tam od wieków trwa żeglują i przeważnie się udaje :-)

Załączniki:
Komentarz: Skan strony z atlasu pływów -0200 HW Dover
PF_2bHW.jpg
PF_2bHW.jpg [ 48.05 KiB | Przeglądane 1637 razy ]
Komentarz: Skan strony z atlasu pływów +0400 HW Dover
PF_4aHW.jpg
PF_4aHW.jpg [ 48.16 KiB | Przeglądane 1631 razy ]

Autor:  mors-k [ 30 maja 2009, o 13:14 ]
Tytuł: 

Nazwa Pentland Firth jest jak sądze pochodzenia norweskiego. Pent to po norsk piękny a Land- kraj natomiast First jest lekką mutacją słowa Ferst czyli pierwszy. Można więc tą nazwe przetłumaczyć jako "pierwszy, piękny kraj". W j. angielskim jest wiele słów pochodzących z norweskiego a to za przyczyną plemion wikińskich, które we wczesnym średniowieczu regularnie najeżdżały wyspy brytyjskie. Gdy spojrzymy na mapę tej części europy łatwo zauważyć, że płynąc od strony Szetlandów i Orkadów stały brytyjski ląd zaczyna się tuż za Pentland Firth. Wikingowie często traktowali Szetlandy, Orkady i Wyspy Owcze jak "schodki" ułatwiające dotarcie do wybranego celu.

Autor:  Maar [ 30 maja 2009, o 18:22 ]
Tytuł: 

mors-k napisał(a):
natomiast First jest lekką mutacją słowa Ferst

Nie First tylko Firth :-) W szkockim (a tak detalicznie to w Scots Gaelic) słowo "firth" oznacza cieśninę i jest powszechnie używane.

Natomiast jeśli chodzi o źródłosłów "pentland", to być może pochodzi to słowo z norweskiego, choć definicja przymiotnika "pent" brzmi tak: penned or shut up; closely confined, co też ma sens w zastosowaniu :-)

Autor:  vv3k70r [ 31 maja 2009, o 22:33 ]
Tytuł: 

I norweski, i szkocki, i angielski, i wogole jezyki z okolic tej wody maja pochodzenie ze starodunskiego (przynajmniej duzej czesci slow i gramatyki). Cos mieli z tym wspolnego dawni Dunczycy jak sie zaczeli rozbijac po okolicy swoimi dlugimi lodziami. Mapy sa cale usiane ich okraglymi konstrukcjami obronnymi, a wladcy ich pochodzenia byli od Atlantyku az po Czarne.

Autor:  dzudzi [ 4 cze 2009, o 13:22 ]
Tytuł:  troszke materiału filmowego z Pentland Firth

http://www.youtube.com/watch?v=0Y7MDuVGCU0

Autor:  Cape [ 16 lip 2009, o 14:46 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Choć prąd tam nie jest jakiś szczególnie duży (12 węzłów),

Marek, Ty chyba na jachtach super motorowych, pływasz, bo 12 kn dla jachtu żaglowego to .....gorzej jest tylko na wodospadzie. :respekt:

Autor:  Maar [ 16 lip 2009, o 15:27 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
12 kn dla jachtu żaglowego to .....gorzej jest tylko na wodospadzie.

Krzysiu, jesteś niedaleko, popłyń, zobaczysz. Między szkierami pentlandzkimi dochodzi do 16 w., biorąc pod uwagę, że kamulce dookoła, to dopiero tam jest jazda :-)

A wracając do nie najszybszych w Europie prądów i nie największych pływów. Normandia czy Bretania, że o Kanale Bristolskim nie wspomnę - tam w syzygii w rożnych zwężkach 15 w. to standard.

Autor:  Cape [ 17 lip 2009, o 22:03 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Choć prąd tam nie jest jakiś szczególnie duży (12 węzłów),

No bo pisałeś, że 12 W to niewiele, ale może za dużo na Nidzdkim ostatnio....ale na szczęście pozbyłeś się tego słodkowodnego kajaka. Słodka woda tylko do picia w morzu się nadaje, a w porcie to nawet onej słodkiej wypić się nie da. :piwko:

Autor:  Maar [ 18 lip 2009, o 16:56 ]
Tytuł: 

Krzysiu, czytaj proszę ze zrozumieniem:
"nie jest szczególnie duży" nie oznacza, że jest to "niewiele"!
Nie jest szczególnie duży oznacza, że nie jest największy!!! Ani prąd w Pentland Firth, ani pływy tamże nie są jakimś ewenementem nawet na europejską skalę, że o skali światowej nawet nie wspomnę.

ps. Którędy jechaliście na Orkady?

Autor:  Cape [ 26 lip 2009, o 07:19 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Krzysiu, czytaj proszę ze zrozumieniem

Jak się siedzi w pabie z free wi fi w Kirkwall przykuty przeciwnym wiatrem, do są kłopoty z czytaniem i rozumieniem :lol:
Przechodziliśmy z Wick na Orkady w warunkach pływu kwadraturowego (a więc słabszego) w sztilu i silnej mgle. Aczkowlwiek byliśmy poza cieśniną, to wyraźnie widać było wiry. Nie były one niczym groźnym dla naszego jachtu, ale robiły pewne wrażenie.
mors-k napisał(a):
Nazwa Pentland Firth jest jak sądze pochodzenia norweskiego

Orkady i Szetlandy były przez pewien czas pod panowaniem norweskim. Mieszkańcy Szetlandów do dzisiaj uważają się za bardziej Norwegów, niż Szkotów.

Autor:  tompey [ 22 paź 2009, o 15:27 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Miałem przyjemnośc przepłynąc tę cieśninę... wiało mocno i myśleliśmy, że bedziemy zmuszeni zrezygnowac z przepłynięcia przez Pentland Firth, ale jak podpłyneliśmy, by choc z daleka zobaczyc to wtedy wszystko sie uspokoiło i przepłyneliśmy... potem znów się rozwiało... calkiem ładnie tam jest:) Tak się złożyło, że przepłnięcie Pentland Firth było jedną z najspokojniejszych atrakcji rejsu... bo poza tym to ciągle sztormy i sztormy;)

Pozdrawiam
Tomek

Autor:  Macieq [ 10 lis 2009, o 21:20 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Maar napisał(a):
Okienko czasowe dla przejścia otwiera się po zachodniej stronie o -0530 HW Dover (+0435 HW Aberdeen) i trwa około 3 godzin. Po wschodniej stronie cieśniny okienko jest węższe, trwa niecałe 2 godz. i otwiera się o +0040 HW Dover (-0150 HW Aberdeen).


Tak sobie spojrzałem na (chyba prawdziwe) dane i wyszło mi co następuje.
1 lipca 2010 roku w Dover HW będzie o 14.07 UTC.
Po zachodniej stronie Pentland Firth jest punkt pomiarowy Scrabster, a po wschodniej Gills Bay.
Z postu Maar-a wynika, że z zachodu na wsch należałoby ruszyć o 08.40 (-0530HW Dover). Wtedy jest tam połowa przypływu. Płyniemy na wschód, gdzie przypływ jest opóźniony względem Scrabster (w Gills Bay ok 1,5 godz). Płyniemy więc z przypływem, którego maximum w Gills Bay jest o 13.10 UTC. Ale okienko o którym wspomina Maar kończy się o 11.30 UTC (3 godz), wtedy w Scrabster jest akurat najwyższa woda i za chwilę kierunek prądu się odwróci. Ale my jesteśmy już spory kawałek na wschód, gdzie cały czas woda przybywa. Można więc sądzić, że to okienko będzie dłuższe niż 3 godz, czyli 4,5 godz dla punktu Gills Bay. Zważywszy, że do przepłynięcia przez trudny odcinek jest mniej niż 30 NM, nie powinno być problemów z czasem (nie biorę pod uwagę czynników pogodowych).
I tu mam pytanie do znawców tematu: czy moje rozumowanie i wyliczenia są prawidłowe? Robię to pierwszy raz i mam nadzieję, że się nie pogubiłem.
Po ew. krytycznych uwagach spróbuję popatrzeć, jak byłoby w drugą stronę.

Autor:  Cape [ 10 lis 2009, o 21:45 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

No to spróbuję. Prędkości podaję z miejsca, gdzie są największe, czyli pomiędzy wysepką Stroma, a Swona. Popłyniecie ze wschodu na zachód, czyli korzystny prąd macie:

1 godzina po HW Dover ca 10/15
2 - : - 20/50
3 - : - 30/70
4 - : - 35/80
5 - : - 30/70
6 - : - 20/50

Gdy HW jest w Dover, prąd jest przeciwny i wynosi 20/40
Prędkość prądu oczywiście jest w węzłach. Między pierwszą, a drugą liczbą należy wstawić przecinek. np 35/80 oznacza 3,5 węzła pływu kwadraturowego i 8 węzłów pływu syzygijnego.
Ja tu widzę pięć godzin korzystnego prądu przy przejściu ze wschodu na zachód. Czyli płynąc ze wschodu na zachód na początku cieśniny, czyli przy wysepce Petland Skerries należy się znaleźć ca 0,5 godziny after HW Dover.

Autor:  Macieq [ 10 lis 2009, o 22:27 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

No ale nie spojrzałeś, czy ja zrobiłem dobre obliczenie :evil:

Natomiast w kwestii tego, co napisałeś o drodze ze wsch na zachód, to jeśli mamy HW Dover o 14.07, czyli startujemy przed 15.00, a w zach części Pentland Firth - w Scrabster odpływ kończy się o 17.30 (LW - takie mam dane, być może złe), to nie wychodzi tu 5 godzin, albo ja tego nie rozumiem :?

Autor:  Cape [ 10 lis 2009, o 22:36 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Ja nie mam tablicy dla HW Dover, a nie chce mi się googlować. Podałem korzystny prąd. Teraz mając datę przejścia trzeba ustalić godzinę wejścia w cieśninę. Przy przejściu ze wschodu na zachód trzeba być krótko po HW Dover. Czyli, jeżeli np mamy przechodzić jutro, a jutro HW w Dover jest np o 1430, to trzeba napoczątku cieśniny być o 1500 UTC oczywiście.

Autor:  Macieq [ 10 lis 2009, o 22:44 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy. HW na wschodzie Pentland Firth jest ok godzinę przed HW Dover. Po co czekać na HW Dover +0.40?

Autor:  Cape [ 10 lis 2009, o 22:46 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Macieq napisał(a):
zach części Pentland Firth - w Scrabster odpływ kończy się o 17.30 (LW - takie mam dane, być może złe), to nie wychodzi tu 5 godzin, albo ja tego nie rozumiem

Ja nie mam tego Scrabster w moich materiałach, ale to nie jest takie ważne, bo Scrabster jest poza cieśniną, nawet jak napotka się przeciwny prąd, to nic nie szkodzi. Ważne, aby ciesninę przejść z prądem. A skąd wiesz, że po przejściu cieśniny popłyniecie do Scrabaster, może popłyniecie w przeciwnym kierunku ?

Autor:  Cape [ 10 lis 2009, o 22:51 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Macieq napisał(a):
Nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy. HW na wschodzie Pentland Firth jest ok godzinę przed HW Dover. Po co czekać na HW Dover +0.40?

Bo nie jest ważne HW na początku cieśniny, tylko kierunek prądu.
HW Dover masz przeciwny, 1 godziina after HW Dover masz korzystny. To znaczy w ciągu tej godziny się zmienił.

Autor:  Maar [ 11 lis 2009, o 01:35 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Macieq napisał(a):
Po zachodniej stronie Pentland Firth jest punkt pomiarowy Scrabster, a po wschodniej Gills Bay.

Ja naprawdę (w sensie, że bez ironii :-) ) nie rozumiem ani pytania, ani dyskusji pomiędzy Tobą a Krzyśkiem. Naprawdę nie wiem o sssoo Wam chodzi.
Co ze sprawą żeglugi w cieśninie mają wspólnego te dwie stacje? Czy chodzi o to, że generalnie prąd płynie od HW do LW? Nawet jeśli tak jest, to nigdy nie określaj siły i kierunku prądu w oparciu o jakieś (czasami w miarę logiczne) ustawienie stacji!!!
POWTÓRZĘ: Wartość i kierunek prądu określaj tylko i wyłącznie na podstawie diamentów na mapie lub atlasów pływów!
Jeśli jesteś bratem Chucka Norrisa, to ewentualnie możesz (ale tylko w przybliżeniu) oszacować kierunek i prędkość na podstawie linii kotydalnych odczytanych z mapy co-range.

Cytuj:
Z postu Maar-a wynika, że z zachodu na wsch należałoby ruszyć o 08.40 (-0530HW Dover).
Maciek - nigdzie tak nie napisałem!!! Proszę o litość i nie wsadzanie w usta me :-) słów, których nie powiedziałem :-)
Jeśli miałbyś wyjść z rzeczonego Turso, to wiadomo, że dodałbyś jeszcze z godzinkę a nawet półtorej do Dunnet Head (zakładając, że jedziesz olewasz żagle i jedziesz na silniku).

Cytuj:
Ale okienko o którym wspomina Maar kończy się o 11.30 UTC (3 godz)

... i zostają nam trzy godziny na przejście tych kluczowych 15 mil.
Pisząc o okienku miałem na myśli czas w którym musimy wejść, żebyśmy zdązyli wyjść. Tam jest (lekko niesymetryczny) pływ półdobowy, więc w jedną stronę woda płynie przez 6 godzin.

Cytuj:
Po ew. krytycznych uwagach spróbuję popatrzeć, jak byłoby w drugą stronę.
Nie mam żadnych krytycznych uwag a jedynie uwagę o tym, że zachodnie wyjście z cieśniny jest takie, że z głównego nurtu możesz uciekać tylko na północ, bo... tak się wziął ląd ukształtował :-)

ps. Załączam dwa wykresy prądu. One tak mniej więcej ze środka cieśniny pochodzą - odległość ca. 2 Nm a zobacz jak bardzo są różne.

Załączniki:
2.jpg
2.jpg [ 58.67 KiB | Przeglądane 8587 razy ]
1.jpg
1.jpg [ 57.76 KiB | Przeglądane 8587 razy ]

Autor:  WhiteWhale [ 11 lis 2009, o 07:49 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

BTW - Przewidujesz zaopatrzenie jachtu w aktualne tabele pływów? Czy wierzysz w stałydostęp do internetu?

Autor:  Cape [ 11 lis 2009, o 08:35 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Maar napisał(a):
Ja naprawdę (w sensie, że bez ironii ) nie rozumiem ani pytania, ani dyskusji pomiędzy Tobą a Krzyśkiem. Naprawdę nie wiem o sssoo Wam chodzi

Maciek określił HW w dwóch punktach pomiarowych i na tej podstawie wyciągał wnioski. Ja zajrzałem do atlasu pływów, a konkretnie taki skrócony atlas, czyli Orkney Harbour Authority Ports Handbook. Dlatego nie mogliśmy sie dogadać.
Prąd pływowy taki "uregulowany" jest tylko na środku Pehtland Firth, bo bokach, a szczególnie w cieśninach prowadzacych do Scapa Flow już jest róznie. Stąd wynikają różnice pomiędzy punktem pomiarowym, a prądem na interesujacej nas trasie.

Autor:  Maar [ 11 lis 2009, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Porozmawiam z Piotrem w temacie zakupu ATT. "Dwójka" to na pewno będzie, bo wszystkim potrzebna, ale tom 1 prawdę powiedziawszy będzie potrzebny tylko w moim etapie (i może tym, którzy wracać z Islandii będą), więc nie wiem.

Alternatywnie z sieci się wydrukuje kilka dni dla kilku portów a w Wick się weźmie ściągawkę "made by RNLI/RYA".

Autor:  Moniia [ 11 lis 2009, o 15:36 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

cape napisał(a):
Ja nie mam tablicy dla HW Dover, a nie chce mi się googlować.


skoro już się tak miło bawicie, to tutaj znajdziecie potrzebne dane:

http://www.wileynautical.com/view/0/almanac.html

Autor:  Macieq [ 11 lis 2009, o 19:23 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Maar napisał(a):
Wartość i kierunek prądu określaj tylko i wyłącznie na podstawie diamentów na mapie lub atlasów pływów!
Jeśli jesteś bratem Chucka Norrisa, to ewentualnie możesz (ale tylko w przybliżeniu) oszacować kierunek i prędkość na podstawie linii kotydalnych odczytanych z mapy co-range.

Cytuj:
Z postu Maar-a wynika, że z zachodu na wsch należałoby ruszyć o 08.40 (-0530HW Dover).
Maciek - nigdzie tak nie napisałem!!! Proszę o litość i nie wsadzanie w usta me :-) słów, których nie powiedziałem :-)


Maar, masz rację, trochę niefortunnie to sformułowałem, przepraszam. Twoją informację (-0530HW Dover) wykorzystałem do obliczenia konkretnej godziny na podstawie wyszukanej HW Dover 1.07.2010. A te dwa punkty pomiaru wybrałem na podstawie Twoich mapek prądów z 1-go postu, więc nie były tak całkiem przypadkowe :P

Maar napisał(a):
Cytuj:
Ale okienko o którym wspomina Maar kończy się o 11.30 UTC (3 godz)

... i zostają nam trzy godziny na przejście tych kluczowych 15 mil.
Pisząc o okienku miałem na myśli czas w którym musimy wejść, żebyśmy zdązyli wyjść.

No tak, teraz trochę bardziej mi się rozjaśniło :D czyli warto rozmawiać :)

Autor:  Macieq [ 11 lis 2009, o 20:21 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Maar napisał(a):
...zachodnie wyjście z cieśniny jest takie, że z głównego nurtu możesz uciekać tylko na północ, bo... tak się wziął ląd ukształtował :-)

I to jest bardzo dobra wiadomość :) Bo właśnie w tamtą stronę, na wyspie Hoy, jest do obejrzenia The Old Man of Hoy :) Żeby się tylko dało podpłynąć :roll:

Autor:  Macieq [ 13 lis 2009, o 19:42 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Spojrzałem sobie na fazy księżyca i w interesującym nas okresie będzie to wyglądało tak:
pełnia będzie 26 czerwca, 3-cia kwadra 4 lipca, a nów 11 lipca. Czyli w cieśninie będą nam zapewne towarzyszyły pływy kwadraturowe :)

Autor:  Maar [ 13 lis 2009, o 22:17 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Macieq napisał(a):
w cieśninie będą nam zapewne towarzyszyły pływy kwadraturowe
Z dużą różnicą deklinacji.

Autor:  Macieq [ 14 lis 2009, o 09:48 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

A co z precesją? Też jest uwzględniana w obliczeniach?

Autor:  Maar [ 14 lis 2009, o 11:43 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Macieq napisał(a):
A co z precesją? Też jest uwzględniana w obliczeniach?
Sam odpowiedz na to pytanie :-)

Autor:  Macieq [ 14 lis 2009, o 18:05 ]
Tytuł:  Re: Pentland Firth

Maar napisał(a):
Macieq napisał(a):
A co z precesją? Też jest uwzględniana w obliczeniach?
Sam odpowiedz na to pytanie :-)

Już sobie odpowiedziałem :)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/